sobota, 26 kwietnia 2014

Prolog

Było już dobrze po 21.Średniego wzrostu brunetka,szła pokonując upór wiatru.
Ręce schowane miała w kieszenie przetartych jeansów.
Wiatr wiał co raz mocniej i mocniej a jej było co raz trudniej iść.
Skręciła na opuszczoną i starą dzielnicę.
Tam gdzie był jej dom..
Śmierdziało tam papierosami i innymi takimi używkami.
Ściany były szare ale na niektórych widniało Graffiti.
Światło dawała tam tylko i wyłącznie lampa przy ulicy.
Dziewczyna otworzyła drzwi a następnie przez nie przeszła.
Pod wpływem wiatru,zamknęły się one z hukiem.
Brunetka podskoczyła ze strachu a na jej skórze pojawiła się gęsia skórka.
Znajdowała się na klatce gdzie śmierdziało jeszcze gorzej niż przedtem.
Weszła po schodach a następnie stanęła przed drzwiami z drewna,na których widniał napis " 26".
Otworzyła drzwi ale zaraz tego pożałowała.
Na podłodze walały się buty,wszystkie brudne i obtarte.
Przeszła przez próg a następnie odwiesiła stary,brązowy płaszcz.
Zajrzała do kuchni,gdzie leżały butelki po alkoholu.
Weszła do sypialni jej matki..tak matki.
Wszyscy wyobrażają sobie tylko ojców alkoholików.Ale w przypadku dziewczyny jest inaczej...
Jej matka jest kobietą po czterdziestce.
Jest naprawdę ładna..gdyby o siebie zadbała..
Jest inteligentna..a może była?
Wszystko stało się przez niego.Zostawił kobietę samą z długami i rachunkami a sam mieszka gdzieś w najlepszej dzielnicy Londynu..
Kobieta leżała na łóżku a koło niej puszki po piwie oraz butelki po wódce.
Spała w najlepsze.Brunetka podeszła cicho i zaczęła sprzątać cały ten bałagan.
Gdy było już mniej więcej ogarnięte dziewczyna udała się do łazienki,gdzie zamierzała wziąć prysznic.
Zimna woda,oblewała jej ciało.
Dziewczyna nałożyła na włosy trochę szamponu a następnie zaczęła go wmasowywać.
Gdy włosy były już umyte zaczęła myć ciało.
Na końcu wyszła spod prysznica i owinęła się wilgotnym ręcznikiem.
Wytarła włosy a następnie uczesała je.
Założyła turkusową koszulę nocną i umyła zęby.
Wyszła z pomieszczenia po czym zgasiła za sobą światło.
Gdy się odwróciła,przestraszyła się na dobre...
Jej matka wpatrywała się w nią z uśmiechem na twarzy..
Wiedziała,że to nie wróży nic dobrego..

Od autorki: ok a więc prolog za nami :) 
Nie jestem dobra w pisaniu prologów więc jest,jaki jest.
Piszcie komentarze i oceniajcie :) 
Żegnam się z wami i do zobaczenia! :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz